LEGO Ninjago Fanon Wiki

Ważne[]

Seria odbywa się po zakończeniu Reaktywacji, ale może być kanoniczna z wszelkimi późniejszymi sezonami, a także z Mieczem Armagedonu.

Przed przeczytaniem drugiej części przeczytaj pierwszą.

Rozdział 6 - Poszukiwanie[]

Kiedy Julian się obudził, odmroził wszystkich.

- Najpierw Zane, potem Lloyd, potem Kai! - ze smutkiem krzyknął Jay - Niedługo to już nikogo nie będzie!

- Musimy odszukać Kaia. Czy ktoś z was wie, kto to mógł być i dlaczego porwał Kaia? - spytał się Cole.

- Wiem - powiedziała Sunner - Czarodziej chce zdobyć Magiament Wody. Ma już Magiament Lodu, więc chce zabrać Kaiowi jego moc i stworzyć z niej Magiament Ognia, dzięki któremu zdobędzie kryształ mocy Wody, a później Pary i Dymu.

- O nie! Już niewiele mu Magiamentów do zdobycia zostanie - powiedział Cristo.

Chcieli wyruszyć na poszukiwania, ale nie mogli przeczesać całego Ninjago. Sensei'owie powiedzieli, że zostają tutaj, w Akademii. Reszta zastanawiała się, gdzie Czarodziej mógłby się ukryć.

- Ha, pewnie chowa się w kryjówce, ale nie wie, że my wiemy, gdzie jest jego kryjówka! - powiedział Cristo.

- No to idziemy na Wyspę Kamienia! - krzyknął Gunder.

Wyruszyli więc. Szli przez Pustynię Gorącą, gdzie... zaatakowała ich grupa zbuntowanych Wężonów! Większość Wężonów przyłączyła się do Skalesa i chowała się w dawnym Grobowcu Kamiennej Armii, ale niektórzy się odłączyli. Zaczęła się więc walka. Jay i strzelił błyskawicami w dwóch Wężonów. Cole zamknął jednego w kamiennej klatce, Sunner oślepiła dwóch i pokonała ich, Cristo biegnąc potknął się i padł na ziemię, Iwore stał się cieniem, co na nasłonecznionej pustyni było dobrym pomysłem, i pokonał jednego, za to Julian pokonał dwóch zabierając im miecze i waląc ich nimi po głowie. Ci Wężonowie, którzy mogli, uciekli w popłochu. Ninja szli dalej.

Doszli do Lasu Spokoju, gdzie wcześniej Lloyda zalała fala tsunami. Nic szczególnego ich tam nie spotkało, poza tym, że Cristo wysforowując się do przodu przywalił w jakiegoś dzika, który gonił go dopóki nie wszedł na drzewo. Las Spokoju się skończył i wyszli na plażę.

- Czym popłyniemy? - zapytał się Jay.

- Spójrz! - krzyknął Cristo.

Cristo pociągnał jakąś dźwignię i nagle wysunęła się mała łódka.

- Chyba się zmieścimy... - zastanawiał się Gunder.

Wszyscy wsiedli do łódki i popłynęli. Morze było w miarę spokojne, więc podróż minęła bez przeszkód. Dopłynęli na wyspę i weszli do tajemnego tunelu. Nie wiedzieli o tym, lecz to właśnie tu zaginął Lloyd. Doszli do do wielkiej jaskini, ale nikogo nie było. Weszli przez drzwi. Dalej nikogo nie było widać. W pokoju było tylko biurko i krzesło, a na biurku lampa i kartka. Sunner wzięła kartkę.

- To mapa! - krzyknęła.

- Co na niej jest? - zapytał się Iwore.

- Hmm... Góry Muyaka, baza.

- Czarodziej ma bazę w Górach Muyaka! To oczywiste! - krzyknął Cristo.

- W takim razie czemu mapę zostawił tutaj? Węszę pułapkę... - powiedział Julian.

- Nieważne! - powiedział Jay - idziemy!

Wyszli z jaskini, przepłynęli łódką na stały ląd, przeszli przez Las Spokoju. Szli też przez Równiny Wytrwałości i Mroźne Pustkowia, zanim udało im się dotrzeć do Gór Muyaka.

- Szukajmy! - powiedział Julian.

Zaczęli szukać. Jay i Cole szukali wejścia od dołu, więc obchodzili dokładnie całą górę dookoła i stukali. Legendarni Ninja szukali na większym obszarze, ale też nic nie znaleźli.

- Chodźmy na szczyt - powiedział Iwore - tam jeszcze nie szukaliśmy.

Jay i Cole też wdrapali się na szczyt. To nie był stożek, był jakoś dziwnie ścięty. Nagle Jay nastąpił na coś i to się poruszyło.

- Co to było? - zapytał się.

I nagle otworzyła się dziura i wszyscy Ninja spadli w otchłań. Uderzyli w coś i stracili przytomność. Kiedy się obudzili, byli w klatce razem z Lloydem i Kai'em, a Czarodziej stał obok nich trzymając w rękach kryształy.

- Mam już wszystkie Magiamenty! - śmiał się drwiąco Czarodziej - Buhahaha!

Podszedł do skrzyni, wrzucił tam ostatnie kryształy i podniósł laskę. Nagle Magiamenty zaczęły wirować wokół niego i utworzyły Koronę. Czarodziej założył Koronę, wyszeptał coś i przed nim pojawił się portal. Wszedł do niego.

Rozdział 7 - Tajemniczy Świat[]

Ninja siedzieli w klatce, bo co mogli zrobić? Rozmawiali.

- Nasze moce pochodzą od Magiamentów? - pytał Lloyd.

- Nie do końca. Z naszych mocy Czarodziej zrobił Magiamenty. Na przykład z mocy Kaia stworzył Magiament Ognia, ale ten Magiament stworzony przez Lytra dalej gdzieś jest. - odpowiedział Julian.

Do jaskini wkradła się postać o wyglądzie człowieka, acz srebrnym kolorze. Nikt tego nie zauważył. Postać ta szła ostrożnie, rozglądając się cały czas. Ninja wciąż rozmawiali. Ten ktoś zamroził kłódkę od klatki. Ninja zauważyli go i bardzo się zdziwili.

- Zane! - krzyknął Cole pełen radości.

- Przyjacielu! - powiedział Kai.

- Witaj z powrotem - zaśmiał się Jay.

- Musimy wejść do tego portalu - powiedział Zane pół-robotycznym głosem.

Podeszli do portalu. Wirował i wirował.

- OK, na trzy! - powiedział Zane - raz, dwa, trzy!

Wskoczyli do portalu. Znaleźli się w dziwne kolorowej rurze i unosili się w powietrzu. Lecieli dosyć długo, ale w końcu wypadli na zieloną trawę. Rozglądnęli się po tym świecie. Wszędzie widać było tylko trawę jak okiem sięgnąć.

- Ohhh... Gdzie jesteśmy? - zapytał Lloyd.

- Ale, ale... ja nie wiem! - zdziwił się Julian.

- Zane, może ty wiesz? - zapytał Jay.

- Em... Błąd zbierania danych - powiedział Zane.

- Nieważne. Musimy odnaleźć Czarodzieja - powiedziała Sunner i wszyscy za nią pobiegli.

Szli i szli, ale wciąż była tam tylko trawa. Nic więcej. Kai myślał, że to bezcelowe, ale jego apele w niczym mu nie pomogły. Wciąż szli naprzód. Drogę przeszło im jakieś zwierzątko.

- W tym świecie musi coś być! - powiedział Cole - przecież nie może być pusty. Ale w jakim celu Czarodziej przybył tutaj?

- Tu na pewno coś jest - potwierdził Julian.

Po jakiejś godzinie chodzenia napotkali drzewo.

- Drzewo?! Drzewo?! Jedno drzewo w całym tym przeklętym świecie?! - wściekł się Jay.

- Ej, ej, Jay, pamiętasz co mówił nam Sensei Garmadon? Cierpliwości - powiedział Cole.

- Tak, cierpliwość się przyda... - powiedział zirytowany Iwore.

- Idziemy dalej - powiedziała Sunner.

Nagle usłyszeli dziwny hałas, jakby stukot kopyt. Wtem z trawy wyskoczyło całe mnóstwo zwierząt. Zaczęły tratować Ninja. Niemal po chwili Ninja już nie mieli sił. Padli nieprzytomnie. Zwierzęta porwały jedynie Zane'a i Sunner.

Kiedy reszta się obudziła, zaczęli się rozglądać.

- Gdzie jest Zane? - zapytał się Jay.

- A gdzie Sunner? - zapytał się Cristo.

Zaczęli znowu iść. Po następnej godzinie marszu napotkali głaz. Pod głazem ktoś siedział.

Rozdział 8 - Przebudzenie[]

Ten ktoś pod głazem to nie był Czarodziej. Ten gość medytował. Ninja pomyśleli, że pora go obudzić. Gdy go obudzili, okazało się, że zna ich wszystkich i wie co przeżyli. Lloydowi wydawał się do kogoś podobny.

- Kim jesteś? - zapytał Lloyd.

- Jestem twórcą całego Ninjago - powiedział nieznajomy.

- Dziadek?! Ale przecież ty... umarłeś - powiedział niesamowicie zdziwiony Lloyd.

- Pierwszy Mistrz Spinjitzu?! - wszyscy Ninja prócz Lloyda wrzasnęli ze zdumienia.

- Jak to... Ty tam umarłeś, ale jesteś tu, a kiedy my myślimy, że umarłeś... Ech, to za trudne - powiedział Jay.

- No dobra... To chyba czas coś sobie powyjaśniać - mówił Cole - z największym szacunkiem, Pierwszy Mistrzu Spinjitzu, jak znalazłeś się w tym świecie?

- Co z tobą, Pierwszy Mistrzu Spinjitzu? - zapytał się Kai.

- Aby poznać wielkie tajemnice, musicie przebyć jeszcze długą drogę - powiedział.

- Wkurza mnie ta długa droga - powiedział chyłkiem Jay do Cole'a.

- Dobra, skończcie z tym! - krzyknął Julian do reszty - Mistrzu, potrzebujemy twojej pomocy. Zły Czarodziej jest w tym świecie! Zdobył wszystkie Magiamenty i zrobił z nich jakąś koronę czy coś...

W tym czasie Sunner i Zane, dalej nieprzytomni, zostali wyrzuceni przez te zwierzęta obok jakiegoś drzewa. Obudzili się i zobaczyli, że to drzewo jest strasznie chore. Było czarne z szarymi liśćmi. Jednak było niewyobrażalnie wielkie. Wstali. Nagle zza drzewa wyskoczył Czarodziej. Z jego laski wysunęło się 5 cienistych postaci, które zaatakowały Zane'a i Sunner.

- Zajmę się nimi - powiedziała Sunner - atakuj Czarodzieja! Zabierz mu Koronę!

Zane zamroził jedną cienistą postać i wybiegł. Skoczył na gałąź drzewa, gdzie był Czarodziej i rozpętała się walka. Zane strzelił lodem w Czarodzieja, a ten uniknął i zepchnął Zane'a z drzewa. Czarodziej próbował odrzucić Zane'a zaklęciem, jednak android zrobił sobie tarczę z lodu. Czarodziej zapalił końcówkę laski i strzelił ogniem w tarczę androida. Zane odepchnięty padł na ziemię. Wstał jednak szybko. Zamroził sobie dłonie i chlasnął Czarodzieja nimi w twarz, aż ten się zatoczył i upadł.

Tymczasem Sunner zmagała się z cienistymi wojownikami. Kopnęła jednego z nich, jednak drugi skoczył na nią i przewrócił. Chlasnęła go w twarz. Spróbowała użyć Spinjitzu. Nie miała mocy, ale jednak udało jej się to. Dzięki Spinjitzu pokonała cienistych wojowników i ruszyła na pomoc Zane'owi.

Rozdział 9 - Drzewo Życia[]

- Czarodziej zdobył Koronę Światów? Dobrze, Ninja, pomogę wam - powiedział Mistrz - Ruszajmy!

Zaczęli biec za Mistrzem, który leciał. Przebijali się przez samą trawę, co było trochę dziwne. W końcu dotarli do wielkiego drzewa, pod którym Sunner i Zane walczyli z Czarodziejem.

- Musimy im pomóc! - krzyknął Lloyd i Ninja pobiegli na pomoc.

Czarodziej był potężny, jednak nie na tyle, żeby pokonać dziesiątkę Ninja. Stworzył więc więcej cienistych wojowników, którzy walczyli za niego. Jednak z Ninja nie tak łatwo wygrać. Każdy z Ninja przyjął na siebie 10 cienistych wojowników. Nagle Pierwszy Mistrz Spinjitzu zniknął.

- Mistrzu!!! - krzyknął Jay.

Niestety Ninja musieli walczyć z wojownikami i nie było czasu na poszukiwania Mistrza. Julian wydostał się z kręgu wojowników i skoczył na Czarodzieja. Sunner starała się użyć Spinjitzu, jak i reszta Ninja, ale... już nie mogli. Nie mogli użyć Spinjitzu. Mieli duże trudności w walce. Jay zdążył pokonać jedynie 2 wojowników, zanim padł pokonany. Cole pokonał tylko jednego. Zane załatwił pięciu. Kai trzech, Lloyd czterech. Legendarni Ninja poradzili sobie nieco lepiej, choć nie aż tak bardzo. Cristo pokonał sześciu, Iwore czterech, Gunder pięciu, a Sunner ośmiu. Jednak nikt nie zdołał pokonać wszystkich. Julian w starciu z Czarodziejem miał małe szanse, choć na początku radził sobie dobrze. Kopnął Czarodzieja, uniknął jego ataku laską i czaru zamrażającego. Pchnął Czarodzieja wprost na pień Drzewa.

- To tyle, Czarodzieju. Koniec - powiedział Julian.

- Tak myślisz? - odpowiedział mu Czarodziej - Spójrz na swoich żałosnych kolegów. Ty też do nich dołączysz.

- Co?

- A masz!

Julian leżał na trawie, trafiony zaklęciem nieprzytomności. Wydawało się, że to już koniec, jednak... wtedy powrócił Pierwszy Mistrz Spinjitzu.

- Choć faktem nie widziałem, jak próbowałeś ukraść Koronę Lytrowi, to nie znaczy, że nie mogę cię pokonać - powiedział Mistrz.

- Stworzyłeś Krainę Ninjago, ale dzięki Drzewu to ja jestem potężniejszy! - krzyknął Czarodziej i rozpętała się walka.

Mistrz użył swojego Spinjitzu i odepchnął Czarodzieja, który jednak nasłał na Mistrza swoich wojowników. Jednak zostali oni pokonani bez większych trudności. Czarodziej nie dawał za wygraną. Strzelił w Mistrza zaklęciem powodującym zmniejszenie, jednak nie trafił. Podbiegł więc do Mistrza z zamiarem walnięcia go laską, jednak Rey (czyli Pierwszy Mistrz Spinjitzu) stworzył sobie miecz i zablokował atak.

- Mocy Drzewa, daj mi siłę zniszczenia! - krzyknął Czarodziej.

Mniej więcej w tym samym momencie obudzili się Ninja. Mogli tylko patrzeć, jak z Drzewa wylatują czarne promienie prosto do laski Czarodzieja. Czarodziej uniósł laskę. Możliwe, że to byłby koniec Pierwszego Mistrza Spinjiztu. Ale jednak w tym momencie czarne promienie trafiły Czarodzieja. Upadł na trawę, a z niego wylatywały kolejne czarne promienie, które zdawały się coś rysować. Jakby... ducha. Ten "duch" się zmaterializował.

- HA HA HA HA!!! WITAJCIE Z POWROTEM, NINJA! - powiedział duch.

- K-kim j-jesteś? - zapytał się Jay.

- TO JA! MROCZNY WŁADCA POWRÓCIŁ!!! - krzyknął i uderzył w ziemię.

Drzewo Życia złamało się i trzasnęło z głośnym hukiem na ziemię. Mroczny Władca wziął Koronę Światów.

- MYŚLELIŚCIE, ŻE JAKIEMUŚ NINJADROIDOWI UDA SIĘ MNIE ZNISZCZYĆ?! MYLILIŚCIE SIĘ!! AHAHAHA!! - krzyknął Władca.

Strzelił promieniem z Korony prosto w Ninja i Rey'a. Pojawił się portal, który gdzieś ich wciągnął.

Rozdział 10 - Wieża Wymiarów[]

G-gdzie jesteśmy? - zapytał się nieco oszołomiony Cole.

- To jest Wieża Wymiarów - odpowiedział im ktoś.

- Ja skądś znam ten głos - powiedział Lloyd.

- I dobrze - odpowiedział im ten ktoś i wyszedł z ukrycia.

- SENSEI WU?! - Jay nie mógł opanować krzyku zdziwienia - SKĄD SIĘ TU WZIĄŁEŚ, DO CZEGO TO SŁUŻY?!!

- Cóż, dostałem się tu dzięki... herbacie - odpowiedział im Sensei - nie mówiłem wam, jak dostałem się do Wymiaru Garmadona. Otóż dzięki herbacie podróżnika kupionej w sklepie Mystake. Herbata ta tworzy portale do innych wymiarów. Więc przybyłem także tutaj. Ale zaraz, kto jest z wami i tymi drugimi?

- To jest... (głęboki wdech) Pierwszy Mistrz Spinjitzu - powiedział Lloyd.

- Ojcze? Ty nie umarłeś? - powiedział Sensei Wu.

- Wu... Synu, wyglądasz już na mój wiek. Długo mnie nie było - powiedział Mistrz.

- Co za spotkanie po latach... - powiedział chyłkiem Jay do Kai'a.

- Dobrze, skończmy już z tymi zdziwieniami, trzeba nam wiedzieć co mamy robić - powiedział Julian.

- No właśnie, jak mamy się stąd wydostać? - zapytał się Gunder.

- Chodźcie wszyscy - powiedział Sensei Wu.

Zeszli po schodach. Po każdej stronie były cztery drzwi.

- Gdzie to prowadzi? - zapytał się Iwore.

- To są drzwi do poszczególnych wymiarów. Niestety drzwi do Krainy Ninjago są zamknięte, oraz drzwi do tego wymiaru, z którego przybyliście, też są zamknięte - powiedział Sensei Wu.

- Hmm... Kiedy korzystałem z Kryształu, nigdy tu nie trafiałem - myślał Mistrz.

Nagle pojawił się biały portal. Wszyscy odskoczyli na bok. Z portalu wyleciały dwa duchy. Ale nie takie zielone, poszarpane, tylko niebieskie, w normalnych ubraniach. Mistrz ich poznał.

- Lytr! Ellie! - krzyknął.

- Czy to możliwe? - zdziwił się Sensei - w jednym dniu poznać dawno zmarłego ojca i dawno zmarłą matkę?

- W tym świecie magii, mocy i innych rzeczy wszystko jest możliwe - odpowiedziała mu Ellie.

Po przeczytaniu[]

Po przeczytaniu wejdź tutaj, tam następna część!